piątek, 15 lutego 2013

rozdział 5. ♥


z perspektywy Zayna

Patrzyłem na Abby, która z każdą chwilą robiła się co raz bledsza. Pozostała czwórka zamilkła wpatrując się w nią z przerażeniem. Nawet Harry utkwił w niej swoje oczy.
- Ej mała co jest ? - zdecydowałem się w końcu odezwać.
- Ja..ja...musze..t..ter - jąkała się przez łzy.
- Spokojnie - położyłem rękę na jej ramieniu i uklęknąłem przed nią, tak aby widzieć jej twarz.
- Mu..musze wrócić do Hiszpanii...teraz.
- Ale powiedz co się stało ! - Niall był już wyraźnie zdenerwowany.
- Mój brat miał rem...remisje - wyszlochała rozklejając się na dobre. Nic z tego nie rozumiałem, z resztą chyba nie tylko ja, sądząc po minach chłopaków.
- Abby popatrz na mnie - poprosiłem ją - powiedz o co chodzi.
Powoli podniosła głowę przecierając czerwone od płaczu oczu. Całą się trzęsła Niall podszedł do niej i objął ją ramieniem.
- Willy ma białaczkę - powiedziała w końcu cały czas ściskając rękę Horana, jednak na jego twarzy malował się tylko i wyłącznie strach - mój brat. Zacz..zaczęło się jak miał trzy lata..rok t-temu - nie mogła dalej mówić. Schowała głowę w klatce piersiowej Nialla.


Stwierdziłem, że i tak nic więcej z niej nie wyciągnę i postanowiłem zadzwonić do Maxa. Może on coś będzie wiedział. Na prawdę martwiłem się o nią. Chociaż dopiero ja poznałem, czułem, że jest dla mnie kimś ważnym - młodszą siostrą. Po kilku minutach rozmowy z Maxem, do którego najwyraźniej jej mama też dzwoniła wszystko stało się jasne. Jej 8- letni brat, po wyleczeniu się rok temu z białaczki, przed godziną z minutami miał remisje - nawrót choroby. Wylądował w szpitalu w ciężkim stanie, z ogromnie dużą ilością białych krwinek. Leżał nieprzytomny pod respiratorami. Gestem ręki przywołałem chłopaków do salonu, gdzie postanowiłem im wszystko wyjaśnić. Niall został z Abby głaskając ją po plecach. Liam,  Lou i Harry byli równie przerażeni jak ja. Jeśli chodziło o rodzinę wszyscy mieliśmy taki sam stosunek - była dla nas najważniejsza więc decyzję podjęliśmy szybko.
- Abby - zacząłem siadając po jej drugiej stronie - jutro z samego rana lecisz do domu - podniosła wzrok - któryś z chłopaków poleci z tobą, jeśli oczywiście chcesz. Zostaniesz u nas na noc, a ja pojadę do Maxa zabrać kilka twoich rzeczy. Twój tata już wszystko wie, oczywiście się zgodził
- Dziękuje - westchnęła tak chicho, że ledwo mogłem usłyszeć odpowiedź.


Żeby nie tracić czasu wsiadłem w samochód, a w międzyczasie wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Paula, żeby zarezerwował na jutro dwa bilety do Hiszpanii, zarysowując mu ogólny obraz sytuacji. Zostawiłem ją z Niallem, Liamem Lou i Harrym więc miałem nadzieje, że nic jej nie będzie. Stwierdziłem, ze w takiej sytuacji nie mogę odwieść jej do domu, gdzie zapewne przesiedziałaby noc sama w pokoju, zalewając się łzami.
Wparowałem do domu nie witając się z nikim, zabrałem torby przygotowane przez Maxa i ruszyłem w stronę drzwi.
- Zayn, poczekaj! - usłyszałem głos matki - w ogóle nie masz dla nas czasu...
- Mamo na prawdę przepraszam, obiecuje że to nadrobimy - odparłem i przytuliłem ją do siebie, a ona ucałowała mnie w policzek.
- Tęsknię za tobą...- westchnęła.
Po chwili dołączył do nas Max, przestrzegając mnie, żebym nie dał Abby zrobić krzywdy. Przecież to oczywiste. Jest moją młodszą siostrą zupełnie jak Safaa i Wahylia. Jechałem przeciskając się przez uliczne korki. Chociaż było już grubo po 23  Londyn dalej tętnił życiem.


Gdy znalazłem się w domu zobaczyłem chłopaków siedzących na sofie, dyskutujących tak zawzięcie, że nawet nie zauważyli mojego przyjścia.
- Gdzie Abby?
- Śpi - odpowiedział Liam  - zdecydowaliśmy, że Lou z nią pojedzie..
Szczerze mówiąc  za bardzo mi to nie odpowiadało. Jednak ufałem każdemu z chłopaków wiec nie miałem powodu żeby się o nią martwić. Usiadłem obok Liama głęboko oddychając.
- Nie przejmujcie się, dam sobie rade, na prawdę!
Mimo, ze Louis byl najstarszy z nas wszystkich, czasami zachowywał się jak duże dziecko. Jednak co do tego, że sobie poradzi, nie miałem wątpliwości.
- Ej Hazza co jest ? - spytałem widząc, ze chłopak siedzi zamyślony do nikogo się nie odzywając.
- Nie nic, ja chyba pójdę sie już położyć - odparł obojętnym tonem wzruszając ramionami, po czym wstał z sofy i udał się do swojej sypialni.
- Lou ile wy tam będziecie? - spytał Liam - muszę powiedzieć wszystko Paulowi, przecież mamy koncerty, wywiady...
- Spokojnie, już z nim rozmawiałem. A co do tego to się nie przejmuj, damy sobie rade. O jednego głupka mniej - próbowałem rozluźnić atmosferę.
- Dobra, ja też ide. Muszę się spakować - pożegnał się Lou i ruszył w stronę schodów. Po chwili to samo zrobił niezadowolony Niall a po kilku minutach również Liam. Stwierdziłem, że nie będę gorszy i po chwili sam udałem się do swojej sypialni odpalając po drodze papierosa. To był na prawdę  długi dzień.


Przepraszam, że tak późno, ale sie nie wyrabiam ;c.
Rozdział mi się zdecydowanie nie podoba! Coś jest w nim nie tak.


12 komentarzy:

  1. Fajnie że dodałaś. Ciekawy. Serio ciekawy. Lubię jak piszesz, a ta historia jest bardzo fajna. Czekam na cd.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział ;p Bardzo mi się podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D biedny Willy, mam nadzieje, ze my się polepszy :)

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ smutny jest ten rozdział;( Mam nadzieję, że z Willym będzie ok, że wyzdrowieje:) Ciekawe dlaczego Louis z nią jedzie, myślałam że jednak Zayn albo Niall. No ale Lou to też dobry wybór, przyda jej się wsparcie Pasiaka:)
    Uwielbiam Twój login:) Abbigail:D Wczoraj czytałam książkę i właśnie główna bohaterka miała tak na imię:D A ja ją uwielbiam więc plus dla Ciebie hiih:P wiem durna jestem! No nic czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Louis? Z jakiej paki Louis? :D Miałam nadzieje na Nialla, haha!
    Rozdział jest naprawdę fajny, nie wiem czego się czepiasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie ci wyszedł, nie znasz się. Czekam na nn i zapreszam do sb ;DD

    OdpowiedzUsuń
  7. A moim zdaniem rozdział jest super :) Lou? Bardzo dobrze, bo mało go było do tej pory ;D Mam nadzieję, że z Willym będzie dobrze, biedna Abby ;((
    Pozdrawiam
    A.
    http://one-thing-one-direction-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby Willy wyzdrowiał. Takie pytanie Czemu do cholery Louis, a nie Niall, albo Zayn? Dobra, mniejsza z tym. Rozdział jest świetny. Czekam na kolejny. Weny <33
    jak masz czas to wpadnij
    jestemnormalnaonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Przestań pisać, że Ci się nie podoba.
    Nam się podoba i jest git. ;D
    Czekam na rozwój sytuacji i weny życzę. ;)
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział już niedługo się ukaże. ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział. Coś niesamowitego. już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Proszę o powiadomienie mnie o nowym.

    I ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 13. ROZDZIAŁ.

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. ojej.. :C
    trochę smutne.
    ale czekam na next :**

    ----
    tymczasem u mnie rozdział 2.
    http://wanna-fuck-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę smutno :c czekam na weselszy ;)

    OdpowiedzUsuń